Ta wyprawa miała na celu niesienie pomocy Włochom, które borykają się prawie z najtrudniejszą sytuacją spośród wszystkich państw europejskich, ale także miała pomóc zrozumieć polskim lekarzom pewne zależności i kluczowe wytyczne.
Włosi wielokrotnie podkreślali konieczność izolacji, która jest bezdyskusyjna. Dopiero teraz, kiedy wychodzą z domów tylko w pilnych sprawach, zaopatrzeni w maseczki, tych zgonów i zachorowań jest mniej. Ponadto przywieźliśmy bardzo dużo wiedzy medycznej, na przykład odnośnie postępowania ze środkami ochrony osobistej. Wszystko zostanie zawarte w naszym raporcie, który przekażemy Wojskowemu Instytutowi Medycznemu. Zapewne pewne rozwiązania będą później wdrażane.
Na pytanie, czy Polaków czeka podobny scenariusz, dr Szczuciński odpowiada:
To zależy od nas, od tego, jak będziemy się zachowywać. Zwłaszcza w okresie świątecznym. Na pewno mamy szczęście, że epidemia dotarła do nas później. Mieliśmy więcej czasu na przygotowanie się i szybko zostały wdrożone ograniczenia. Dlatego zakażenia w Polsce nie przyrastają w sposób lawinowy. Pod tym względem jesteśmy w lepszej sytuacji.
Kraje, które wprowadzały liberalne metody, szybko musiały się z nich wycofać. Oczywiście polityka każdego z krajów jest uzależniona od stanu służby zdrowia, ale warto zauważyć, że Lombardia, czyli region Włoch najbardziej dotknięty przez koronawirusa, jest najzamożniejszą częścią państwa. Szpitale są tu na wysokim poziomie, są dobrze wyposażone, a lekarze mają dużą wiedzę, a mimo to system sobie nie radzi.
Wygląda więc na to, że na chwilę obecną izolacja i odpowiednia higiena to najistotniejsze i najbardziej skuteczne narzędzia walki z pandemią koronawirusa.