O rażących zaniedbaniach donoszą także lekarze z Bielska. Podobnie jak w Olsztynie, 13.03 zorganizowano szkolenie dla 50 lekarzy, jednak błędów było znacznie więcej. 18.03 na oddział trafił pacjent wymagający natychmiastowego zabiegu chirurgicznego. Po operacji jednak, stan jego się pogorszył, a objawy wskazywały na zakażenie COVID-19. Jest to moment, w którym sprawę należy zgłosić do sanepidu, a wszyscy, którzy mieli kontakt z pacjentem, powinni zostać poddani kwarantannie do czasu uzyskania wyników. Tak się jednak nie stało. 23.03 do szpitala dotarły wyniki pacjenta, które potwierdziły obecność koronawirusa. Jak podaje personel medyczny, nie ma także pewności, że próbki zostały przebadane w ciągu 24 godzin od pobrania wymazu, tak jak to powinno mieć miejsce. Po kilku dniach taką samą diagnozę postawiono także u innych osób, które miały kontakt z zarażonym, w tym ordynatorowi chirurgii, który miał do czynienia także z innymi kierownikami oddziałów. Niestety, to nie koniec absurdu. Mimo zdiagnozowanej choroby u 3 lekarzy i dyrektora ds. medycznych, jeszcze w ubiegły piątek, 27.03, pracownicy wykonywali swoje obowiązki na terenie szpitala. Co ciekawe, ani szpital, ani stacja sanitarno-epidemiologiczna nie zajęli stanowiska w sprawie.